Wraz ze zbliżającymi się przymrozkami i nadchodzącą zimą musimy przygotować się na problem, który może doprowadzić nas do panicznego strachu przed wprowadzeniem pojazdu na jezdnię. Poślizg to dla wielu osób problem nie do przejechania, ale spokojnie! Mamy na to rozwiązanie.
Defensywa podstawą!
Niezależnie od tego, w jakich warunkach poruszamy się autem, poślizg na mokrej, ośnieżonej lub oblodzonej jezdni to okoliczność, która może wystąpić zawsze. Najlepszym sposobem na uniknięcie jej jest z pewnością jazda z prędkością dostosowaną do warunków panujących na drodze, która pozwoli nam na jednoczesne skuteczne uniknięcie wypadku.
Ale co, jeśli spóźniamy się do pracy albo zapomnimy się w kwestii prędkości związanej z danymi warunkami, przypuszczalnie doprowadzając do poślizgu? Już spieszymy z receptą!
Podsterowność i nadsterowność
Poślizg z definicji to utrata przyczepności co najmniej dwóch kół w stosunku do nawierzchni, po której jedziemy naszym samochodem. Dzieje się tak przez dwa aspekty:
- Podsterowność – właściwość, polegająca na poszerzaniu zakrętu pokonywanego przez pojazd. Tendencyjność podsterowności doprowadza do tzw. „wypadania” przodu auta na zewnątrz.
- Nadsterowność – właściwość przyczepności, polegająca na tym, iż tył wozu „ucieka” na zewnątrz zakrętu, z czego słyną pojazdy tylnonapędowe. Samochód w momencie nadsterowności stara się obrócić wokół osi przednich kół, doprowadzając tym samym do groźnego poślizgu.
Opanowanie – rzecz święta
Teraz możemy zapytać: ale co to ma wspólnego z moją jazdą? Bardzo dużo!
W sytuacji zaskoczenia zarówno mniej, jak i bardziej doświadczeni kierowcy instynktownie puszczają pedał gazu, podświadomie uświadamiając sobie, iż przyspieszenie w takiej sytuacji nie należy do najmądrzejszych ruchów. Bez niego auto traci na prędkości i ma szansę odzyskać przyczepność.
Kiedy samochód nadsterowny wpada w poślizg, musimy pamiętać o natychmiastowym skontrowaniu, czyli skręceniu kół w stronę uciekającego nam tyłu pojazdu. Opanowanie i rozsądek w tej sytuacji mogą zdecydować o tym, czy wyjdziemy z niebezpieczeństwa cało, czy też doprowadzimy do przeholowania – jeszcze głębszej nieprzyczepności, podczas której wykonywana kontra powinna być stosowana wraz z jednoczesnym umiarkowanym dodawaniem gazu.
Praktyka czyni mistrza
Aby nauczyć się odpowiedniego kontrowania i uniknięcia kolizji podczas poślizgu, warto uczyć się w kontrolowanych warunkach, czyli np. w szkołach doskonalenia techniki jazdy, w których przy asyście nauczyciela opanujesz odpowiednie techniki.
Pamiętajmy, że nie warto trenować byle gdzie. Pusta jezdnia wieczorową porą nie oznacza, że bezpiecznie i bez przeszkód możemy na niej poszaleć – to wciąż zagrażające naszemu zdrowiu i pojazdowi posunięcie. Jednakże, jeśli czujemy się na siłach i mamy do dyspozycji chociażby mały skrawek placu pozbawionego innych aut, a także pokrytego śniegiem, nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy spróbowali swoich sił z własnym samochodem.